Anonimowa skrzynka na sygnały

Statystyki

  • Odwiedziło nas: 1744635
  • Do końca roku: 251 dni
  • Do wakacji: 58 dni

Uczniowie SP 17 sprawili prezent seniorom. Z okazji ich święta przeczytali im bajki i wiersze

- Babcie i dziadkowie poświęcają nam czas. Gdyby nie oni, to nas by nie było. Chcieliśmy im podziękować - mówi Kinga Borowska ze Szkoły Podstawowej nr 17.

Za te wszystkie wieczory, w których babcie i dziadkowie czytali nam do snu, wypadałoby się odwdzięczyć. Doskonale wiedzą o tym uczniowie Szkoły Podstawowej nr 17 im. Bohaterów Westerplatte, którzy w poniedziałek odwiedzili pensjonariuszy Zakładu Opiekuńczo-leczniczego "Pomocna Dłoń" w Zabrzu.


Dzieci przygotowały prezent z okazji Dnia Babci i Dziadka. Były oczywiście własnoręcznie wykonane laurki, ale było też coś więcej. Seniorzy, którym stan zdrowia nie pozwala już często na czytanie, mogli wysłuchać bajek i wierszy.


- Szpital, to nie tylko pomoc medyczna. Dbać również trzeba o zdrowie psychiczne, dobre samopoczucie. Niech szpitale nie kojarzą się tylko z blokami operacyjnymi - tłumaczy dr Mariusz Wójtowicz, dyrektor Szpitala Miejskiego w Zabrzu, do którego należy Zakład "Pomocna Dłoń".


- Z drugiej strony chcemy wyczulić młodych ludzi na potrzeby seniorów. Jesteśmy zabiegani, często się nad tym nie zastanawiamy, a społeczeństwo mamy przecież starzejące się. Starsi ludzie potrzebują naszej pomocy, która często nic nie kosztuje. Czasem wystarczy okazać im szacunek - dodaje Wójtowicz.


- Szpital zgłosił się do naszej szkoły z propozycją. Dzieci nie trzeba było wcale namawiać. Dla nich to też duże przeżycie, ale chcą zrobić coś dla innych - mówi Katarzyna Gołuzd, nauczycielka z SP nr 17.


Uczniowie klas III i IV sami wybrali teksty, które odczytali pensjonariuszom.

- Będę czytał fragment książki "Szafir, pies na medal", którą dostałem pod choinkę. Moi dziadkowie też czytali mi bajki. "Brzydkie kaczątko", "Jaś i Małgosia". Teraz czas na rewanż - mówi Marcel Kowalewski.


- Ja wybrałam baśń "Szklana Góra". Po prostu bardzo mi się podoba - dodaje Zuzanna Trocha.


Babcie i dziadkowie pełnią w życiu najmłodszych wielką rolę. Co do tego nikt nie ma wątpliwości.


- Oni dbają o nas i rozpieszczają nas. Poświęcają nam czas - mówi Kinga Borowska.


- Moja babcia do tego piecze najlepsze ciasta na świecie - dodaje ze śmiechem Natalia Kachel.


W tym dniu nie można również zapomnieć o własnych babciach i dziadkach.


- Zrobiłem dla nich laurkę. Wielkie serce. Dam im ją dopiero w sobotę, bo mieszkają daleko - mówi Kornel Kiełkowski.


Dzieci spotkały się z seniorami w jednej z sal, a następnie odwiedziły tych, którym stan zdrowia nie pozwala na wstawanie z łóżek. Na koniec wręczyli im laurki i kwiaty.


- Bardzo mi się podobało, jestem wzruszona. Widać, że ci młodzi ludzie chcą robić coś dla innych. To piękne - mówi Janina Dobrowolska, jedna z pensjonariuszek.


Artykuł z www.zabrze.naszemiasto.pl